Najpierw w lewo, potem w prawo, a potem znowu w lewo. Jeżeli w dalszym ciągu zajęte to schemat powtarzamy do znudzenia, aż do skutku. Inaczej grozi nam śmierć.
- Do zdarzenia doszło w Rzeszowie 02-04-2020 chwilę przed 15
- Pojazdy zderzyły się na ul. Podwisłocze
- Biały busik który wymusił to kierowca Poczty Polskiej
Poszkodowany, kierowca ciemnego kombi teoretycznie nie miał ,,nic do powiedzenia", ale czy na pewno? Sprawcę natomiast zgubiła rutyna.
Poniżej podobne wymuszenia z ostatnich dni na polskich drogach.
Bardzo zbliżona sytuacja. Kierowca wziął jednak poprawkę na to, że ktoś może mu wyjechać. Nie pomylił się.
I znowu kolejne wymuszenie. Nie bronię winnych, ale ostrzegam potencjalnych poszkodowanych.
Nie. Jak się tak wyjedzie i dociśnie gazu, nawet w Insignii to też jest wymuszenie.
Poniżej podobne wymuszenia z ostatnich dni na polskich drogach.
Bardzo zbliżona sytuacja. Kierowca wziął jednak poprawkę na to, że ktoś może mu wyjechać. Nie pomylił się.
I znowu kolejne wymuszenie. Nie bronię winnych, ale ostrzegam potencjalnych poszkodowanych.
Nie. Jak się tak wyjedzie i dociśnie gazu, nawet w Insignii to też jest wymuszenie.
Zasada ograniczonego zaufania. Warto ją stosować zwłaszcza na obszarze zabudowanym w okolicach skrzyżowań lub wyjazdów z podporządkowanych. Nigdy nie starajmy się jechać zbytni pewni siebie. Zawsze lepiej wziąć poprawkę na to, że ktoś za chwilę może popełnić błąd. Nawet mając zielone nie zapominajmy aby rozglądać się na boki, zwolnić przed ,,krzyżówką" bo niespodziewanie jakiś gapa może wlecieć na czerwonym prosto w nas. Zwłaszcza teraz kiedy ruch na drodze jest mniejszy, a kierowcy jeżdżą szybciej niż zwykle łamiąc ograniczenia prędkości.
Uważaj żeby cię nie zaskoczyło UFO (nie, nie chodzi o Hondę Civic) – skanuj skrzyżowania! - tytuł artykułu sprzed dobrych kilku lat na moim blogu - wciąż aktualny.
Prześlij komentarz